Dave (Tim Robbins), Jimmy (Sean Penn) i Sean (Kevin Bacon) to kumple z dzieciństwa, których do spotkania po latach zmusiła smutna okoliczność śmierci córki Jimmi'ego. Została zamordowana w brutalny sposób, a jej ciało znaleziono w parku. Śledztwem zajmuje się Sean, który ustawił się najlepiej z całej trójki i wiedzie w miarę ustabilizowane życie. W miarę, bo każdy z nich trzyma w sobie żal do swojego losu.
Kiedy byli jeszcze dziećmi, bawiącymi się na ulicy przed swoimi domami, podjechał samochód z mężczyznami, którzy podawali się za policjantów. Od czasu, kiedy Dave wsiadł do rzekomego, nie oznakowanego wozu policyjnego, wszystko się dla niego zmieniło. Przez trzy dni był przetrzymywany w piwnicy i gwałcony, zanim zdołał uciec. Jimmy, dopiero po długich latach ułożył sobie życie u boku drugiej żony, Annabeth (Laura Linney). Wcześniej siał popłoch w mieście, usuwając ze swojej drogi wszystkich niewygodnych znajomych. Jego stare nawyki znowu powróciły, kiedy postanawia sam wymierzyć sprawiedliwość mordercy córki. Nic jednak nie jest takie proste i oczywiste, jak mogłoby się wydawać - bo główny podejrzany, którym jest Dave, nie daje gwarancji pewności w jego winy.
„Rzeka tajemnic", o której piszę, to film którego tytuł można odczytać na dwa sposoby. Pierwszy to metafora. Rzeka tajemnic tak długa, jak długie i zawirowane były losy bohaterów opowieści Clinta Eastwooda (tak tak, po raz kolejny o nim mowa). Drugi to rzeka, w której lądowali wszyscy usuwani ze świata żywych, przez Jimmi'ego i jego ludzi. Tam również wylądowała tajemnica Dave'a.
Film ten ma jednak jeden zasadniczy problem - ciągnie się w nieskończoność, całe 2 godziny i 17 minut. Dodając do tego, że jest to produkcja z serii „tych przegadanych", w których mało wartkiej akcji a więcej dialogów - nic im jednak nie ujmując - to całość filmu może okazać się nieprzyswajalna dla większości odbiorców. Znakomita obsada zadbała o to, aby wszystko, co udało się wykrzesać ze scenariusza, stało na najwyższym poziomie. Oprócz znakomitej trójki Robbins („Skazani na Shawshank"), Penn („Sam"), Bacon („Apollo 13"), mamy również wspomnianą Linney („Truman Show"), oraz Laurence Fishburne'a (znanego z roli Morfeusza w serii „Matrix"). „Rzeka tajemnic" to dobry dramat, niezły kryminał, ale z thrillerem ma już chyba niewiele związku. Satysfakcja z seansu będzie więc w znacznym stopniu zależała od tego, na jaki gatunek filmowy się nastawicie.
Autor: Adam Plutowski