„Śnieżka” to absolutnie oryginalne podejście do – mogłoby się wydawać, wytartej już historii, nad którą wyjątkowo chętnie pochylają się w ostatnim czasie filmowcy. Choć ekranizacji tej baśni w przeciągu całej historii kinematografii nie było spektakularnie dużo, to tylko w roku 2012 powstały aż trzy filmy, opowiadającej o królewnie, siedmiu krasnoludkach i nękającej wszystkich pozytywnych bohaterów macosze.
Trzeba jednak przyznać, że każda z tych opowieści jest zupełnie inna. „Królewna Śnieżka i Łowca” z Kristen Steward w roli głównej to film przygodowy z wartką akcją, „Królewna Śnieżka” – w której macochę gra Julia Roberts , jest pełna zabawnych dialogów a „Śnieżka”, z którą mierzyli się tczewscy widzowie Kina Konesera, to czarno-biały melodramat, do tego całkowicie niemy.
To właśnie ta filmowa wersja baśni braci Grimm, zdecydowanie najbardziej zaskakuje, bowiem twórcy zdecydowali się pokazać widzom bohaterów „Śnieżki” obsadzonych w całkowicie innym świecie, niż przedstawiali to poprzednicy. Wszystko dzieje się w przedwojennej Hiszpanii, a tytułowa Śnieżka ma na imię Carmen i jest córką torreadora. Cała historia opowiedziana jest przy akompaniamencie tradycyjnej hiszpańskiej corridy. Pablo Berger, reżyser i scenarzysta obrazu, przekonuje nas więc, że tą samą historię, którą zna przecież każdy bez względu na wiek, można przedstawić w zupełnie nowatorski sposób, z własnym pomysłem na tło historii. Ten zabieg nadał „Śnieżce” nowej świeżości.
Zapoznając się z metryką na temat filmu, nietrudno trafić na porównania do francuskiego „Artysty” – przedstawiciela kina niemego, który w zeszłym roku święcił triumfy na rozdaniu Oscarów (w roku 2012 przyp.red.). Oba filmy pokazują nam, że z oryginalną historią, świadomie nakręconą i zagraną przez świetnych, wyrazistych aktorów można śmiało konkurować z najbardziej zaawansowanymi technicznie produkcjami, pełnymi żywych kolorów, barwnych dialogów oraz często zapierających dech w piersiach efektów specjalnych. „Śnieżka” to bowiem kolejny hołd klasyce, która wcale nie odchodzi w zapomnienie, a nawet jeśli zostanie postawiona w jednym szeregu z nowszymi, coraz bardziej wymyślnymi historiami, nie jest skazana na porażkę.
Obraz Bergera, to oficjalny hiszpański kandydat do Oscara za rok 2012 w kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny. Ostatecznie obraz ten nie zdobył jednak uznania Akademii. „Śnieżka” zrobiła jednak niesamowitą furorę w rodzimej Hiszpanii, zgarniając 10 nagród Goya – w tym za Najlepszy Film i Najlepszy Scenariusz. Trzeba podkreślić, że wyróżnienia Goya są w tym kraju nagrodami najwyższej wagi, jeżeli chodzi o kinematografię. W rolach głównych oglądać możemy przede wszystkim debiutującą na ekranie Macarenę Garcia, która wciela się w tytułową postać Śnieżki, oraz Maribel Verdu (na zdjęciu powyżej), którą widzowie mogli już oglądać między innymi w „Labiryncie Fauna”. Te dwa nazwiska są godne zapamiętania, bo obie panie tworzą w filmie Bergera bardzo udane kreacje. Sam reżyser jest natomiast wybijającym się dopiero artystą, dla którego „Śnieżka” to druga, pełnometrażowa przygoda z kinem.
Autor prelekcji: Adam Plutowski
________________________________________________________________________________________________________________
ŚNIEŻKA
BLANCANIEVES
CZAS TRWANIA: 104 min.
GATUNEK: dramat, fantasy, niemy
PRODUKCJA: Belgia, Francja, Hiszpania 2012
POLSKA PREMIERA: 9.08.2013
REŻYSERIA: Pablo Berger („Torremolinos 73”)
OBSADA: Maribel Verdú („Labirynt Fauna”),
Macarena García (serial „Cienie Calendy”)
ŹRÓDŁO:
materiały prasow dystrybutora