Prelekcja filmu „Kebab i Horoskop”

Z plakatu filmu „Kebab i Horoskop” dystrybutor wykrzykuje do nas hasła, które kojarzą się świetnie każdemu miłośnikowi ambitnego metrażu. Skandynawski klimat i czeski humor - to synonimy dla filmu chłodnego, przedstawionego zazwyczaj z nieruchomej kamery operatora, przepełnionego absurdalnym, a wręcz abstrakcyjnym i groteskowym humorem. Skandynawowie w swoich filmach nie stawiają zazwyczaj na efekciarstwo, a ich obrazy często kojarzyć się mogą pod względem wizualnym z kinem paradokumentalnym.

 

„Kebab i Horoskop” to więc reprezentant gatunku filmowego, do której polscy twórcy nas wcześniej raczej nie przyzwyczajali. Nasze współczesne, rodzime komedie kojarzą się przecież głównie z dwoma nurtami: komedią romantyczną jak seria lukrowanych produkcji typu „Nigdy w życiu”, albo komedią gangsterską polegająca na serwowaniu niezliczonej ilości wulgaryzmów, jak chociażby „Poranek kojota”. Takich filmów jak „Kebab i Horoskop” w Polsce nie powstaje zbyt wiele. Z czego to wynika? Bo to gatunek niebezpieczny dla producentów. Nigdy - nawet jeśli uda się zrobić film dobry, festiwalowy - nie ma gwarancji, że zwrócą się koszty jego wyprodukowania, bo jeśli wybieramy się do kina (mówiąc w imieniu ogółu) na komedię, to wymagamy od niej tego, żeby była lekka, zwiewna i mało wymagająca. Tymczasem filmy w stylu „Kebaba…” zachęcają widza do ambitnego wysiłku, bo są to zazwyczaj niszowe i mało efektowne obrazy, ale za to piekielnie inteligentne i przemyślane.

 

Zdaje się, że taką linię obrony dla najnowszego filmu Grzegorza Jarouszka przyjęli również członkowie jury Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, którzy uznali, że „Kebabowi…” należy się miejsce w zeszłorocznym konkursie głównym imprezy – obok takich tytułów jak „Bogowie”, „Miasto ‘44” czy „Jack Strong”. Co prawda „Kebab i Horoskop” w konkursie kategorii głównej furory nie zrobił, ale sama nominacja do najlepszego filmu roku jest już pewnym zaszczytem. Grzegorz Jarouszuk, na tej samej imprezie odebrał jednak nagrodę Polskiej Federacji DKF-ów. Twórcy filmu otrzymali również w Gdyni nagrodę Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych. Daje to jasny sygnał do tego, że jest to seans obowiązkowy dla każdego, kto uważa się za analitycznego widza pozbawionego lenistwa podczas oglądania filmów. Pamiętamy przecież – szczególnie nieco starsza część widowni – na czym polegały dyskusyjne kluby filmowe. Nikt podczas spotkań DKF-ów widza nie rozpieszczał przysłodzoną historią, a raczej otrzymywaliśmy filmy o których można rozmawiać godzinami, choć – mówiąc kolokwialnie - niekiedy niewiele się w nich działo.

 

Oglądając film „Kebab i Horoskop” miejmy świadomość, że w każdym absurdzie kryje się podskórnie coś więcej. Niekiedy sprowadza się on do wyśmiania panujących zasad moralnych, czy też obnażenia naszych stereotypowych uprzedzeń. Film Grzegorza Jaroszuka powinien więc dać nam paradoksalnie coś do myślenia – pomimo, że to przecież „tylko” komedia…

Autor prelekcji: Adam Plutowski

____________________________________________________________________________________

 

KEBAB I HOROSKOP

 

CZAS TRWANIA: 72 min.

GATUNEK: komedia

PRODUKCJA: Polska 2014

POLSKA PREMIERA: 13.02.2015

 

REŻYSER: Grzegorz Jaroszuk („Opowieści z chłodni”)

OBSADA: Piotr Żurawski (serial „Czas honoru”),

Andrzej Zieliński („Odwróceni”)

_________________________________________________________________________________________________

 

ŹRÓDŁO:

materiały prasowe dystrybutora


Załóż własną stronę internetową za darmo Webnode