Nagrodzony w Cannes najnowszy obraz Xaviera Dolana wzbudza duże zainteresowanie, zarówno ze względu na trudną tematykę, w której specjalizuje się młody kanadyjski reżyser, jak i mocne kreacje aktorskie kobiet. Nie przypadkiem „Mama” stała się kandydatem, i jednym z faworytów, tegorocznych Oscarów w kategorii filmu nieanglojęzycznego.
Rozgrywający się dramat rodzinny wynikający z agresywnego zachowania nastolatka znajduje dość kontrowersyjną metodę rozwiązania. Według wizji autora kanadyjski rząd wprowadza ustawę, która umożliwia rodzicom dożywotnie umieszczenie swojego dziecka pod opieką psychiatryczną, natomiast nie dopuszcza wycofania się z tej decyzji. Po śmierci ojca Steve staje się bardzo impulsywny i przysparza niemałych problemów swojej mamie Diane, która okresowo umieszcza go w zakładach resocjalizacyjnych. Podejmując próbę ostatniej szansy chłopak wraca do domu i dzięki pomocy zahukanej nauczycielki z sąsiedztwa stara się nadrobić zaległości w nauce. Trio Steve-Diane-Kyla momentami stanowi zgrany zespół, który wspólnie bawi się, tańczy, śmieje i leczy swoje problemy. Dramaturgia filmu opiera się na skrajnych emocjach, w kolejnych sekwencjach złość przeradza się w bezradność, nieśmiałość w gniew, a spokój w rozpacz.
Xavier Dolan ma opinię bezczelnego, ogromnie utalentowanego młodzieńca, który od ukończenia 20 roku życia reżyseruje, pisze scenariusze i dotychczas grał główne role w swoich filmach. Od debiutu „Zabiłem moją matkę” do „Mamy” minęło zaledwie 5 lat, ale Kanadyjczyk niewątpliwe dojrzał, uspokoił się i stara się nie szokować widzów krzykliwymi scenami. W zamian za to oferuje obrazy zapadające w pamięci, jedną z nich w filmie „Mama” jest wizja świetlanej przyszłości Steve'a oczami jego matki. Uwagę przykuwają też utwory z lat 90-tych w nowych aranżacjach, które idealnie pasują do klimatu dolanowskiego m.in. „On ne change pes” Celine Dion, „White flag” Dido, „Blue” Eiffel 65, ale też wplecenie Schuberta i Lany del Rey.
W „Mamie” można znaleźć nawiązania do pierwszego filmu reżysera, w którym to również w rolę matki wcieliła się Anne Dorval. Kreacje przez nią stworzone mają swój charakterystyczny pazur, nie są to postaci, które łatwo zakwalifikować do tych "dobrych" lub "złych", bo nie domagają się współczucia ani zrozumienia. Dobór obsady aktorskiej to jedna z największych zalet filmów Dolana. Także realizacja projektu świadczy o dojrzałości autora, format 4x4 umożliwia ogląd obrazu w kwadracie na środku ekranu, a zastosowany język jest znacznie bardziej wyważony. Towarzystwo krytyków filmowych mówi, że to najlepsze dzieło Xaviera Dolana, który konsekwentnie dąży do zdobycia najwyższych zaszczytów. Europejska nagroda w Cannes znajduje się już w jego kieszeni, do pełni szczęścia brakuje jeszcze upragnionego Oscara. Trzymam kciuki, aby i to wyróżnienie dołączyło do dorobku młodej nadziei kanadyjskiego kina.
Autor: Marta Ossowska