„Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część I” – cisza przed burzą

Widz, po projekcji filmu „Igrzyska śmierci: Kosogłos” w reżyserii Francis'a Lawrence'a  – filmowej adaptacji powieści Suzanne Collins (trzeciego tomu sagi), niewątpliwie staje pod znakiem zapytania. Fani tej  żywiołowej opowieści z niecierpliwością wyczekują finalizacji zdarzeń, jaką ma przynieść ekranizacja drugiej część „Kosogłosu”.

 

Po 75. Głodowych Igrzyskach Katniss Everdeen (Jennifer Lawrence) wraz z matką i siostrą zamieszkuje trzynasty dystrykt. Mimo psychicznego i fizycznego wykończenia, za namową prezydent Coin (Julianne Moore) zgadza się zostać Kosogłosem – symbolem oporu przeciw tyranii okrutnego prezydenta Snowa (Donald Sutherland). Pobudki, jakie nią kierują, to chęć ocalenia poruszonego jej odwagą ludu oraz wyzwolenia spod tortur przetrzymywanego w Kapitolu Peety (Josh Hutcherson).

   

Zrealizowany w oparciu o trzeci tom literackiej serii Suzanne Collins film „Igrzyska śmierci: Kosogłos’’ jest dotychczas powstałą częścią sagi najbardziej różniącą się od dwóch poprzednich. Jak wiadomo, wymowie wszystkich tomów przyświeca ta sama idea; fabuła opiera się na ciągłej walce mieszkańców Panem z zakłamaną władzą Kapitolu, tyrańskiej dyktaturze sprawowanej przez prezydenta Snowa; potęga Kapitolu bazuje na fałszywej propagandzie, wyrażanej poprzez telewizyjny spektakl. Film zatem obnaża zagrożenie wynikające z wszechobecnej kontroli jaką sprawują nad nami media. Słuszne zdaje się być stwierdzenie, że „Igrzyska śmierci” to krzyk o wolność i sprawiedliwość. A żeby to osiągnąć w Panem, musi dojść do rewolucji. Warto w tym momencie podkreślić, że w „Kosogłosie” - w odróżnieniu od pierwszej części „Igrzysk śmierci” oraz od „Igrzysk śmierci. W pierścieniu ognia” - zdecydowanie jest mniej scen walki. W ostatnim sequelu nie ma głodowych igrzysk, przypominających Reality Show. Za to na ekranie widzimy głównie obmyślanie strategii działania, intrygę kapitolskiej władzy, wyrażoną poprzez emitowanie propagandowych filmików. W „Kosogłosie” twórcy skupiają się na ukazaniu przygotowań bohaterów filmu do ostatecznej rozgrywki. Głównym bohaterom towarzyszy jednak przygnębiająca wizja przyszłości.

     

Jak to w przypadku kontynuacji jakiegoś dzieła bywa, każdy epizod budowany jest  w oparciu o wydarzenia z poprzednich części, ale sequel ten musi zarazem stanowić samowystarczalną opowieść. Bohaterką „Igrzysk śmierci. Kosogłos” jest ponownie Katniss Everdeen. Pod przewodnictwem prezydent Coin i dzięki radom przyjaciół decyduje się zostać Kosogłosem. Zatem, w adaptacji pierwszej części trzeciego tomu sagi Collins, postrzegamy Katniss jako dziewczynę, która wyrasta na narodowy symbol buntu - staje się świadectwem oporu przeciwko tyranii prezydenta Snowa. Jednak jest to nieco inna niż dotychczas Katniss. Różni się od  tej przedstawionej w poprzednich tomach. Nadal zachowuje ona chłodny dystans do sytuacji w jakiej się w danej chwili znajdzie. Nadal jest pozornie twarda, opanowana i niewzruszona mimo, iż wewnątrz  przeżywa prawdziwą walkę o zaakceptowanie roli, w jakiej przystało jej grać. Nie mniej jednak w tej części  sprawia wrażenie bardziej zagubionej. Z jednej strony pragnie wyzwolić swój kraj z totalitarnych rządów, z drugiej zaś strony najzwyczajniej w świecie się boi. Na jej twarzy niekiedy dostrzec można zwątpienie. Mimo to w trosce o lud i Peetę dziewczyna zaczyna walkę z tyranem – prezydentem Coriolanusem Snow. Adaptacja pierwszej części trzeciego tomu nie przynosi jednak jednoznacznego rozstrzygnięcia. Zakończenie filmu stanowi pewnego rodzaju niedopowiedzenie. Finalizacji zdarzeń widz może się spodziewać dopiero w ekranizacji części drugiej.

      

Sposób przedstawienia ostatniej sceny filmu spodobał mi się wyjątkowo. Twórca zdecydował się na silnie oddziaływujący na emocje, wyjątkowo drastyczny, a nawet powiedziałabym psychodeliczny obraz. W ten sposób Lawrence uwydatnił okrucieństwo władz Kapitolu… Widziany w zakończeniu obraz skłania do głębokich refleksji, powoduje, że widz odczuwa silny niedosyt i oczekuje kontynuacji dzieła. Zabieg ten spowodował, że większość osób, które widziały pierwszą część „Kosogłosa” zdecyduje się na pójście do kin na kolejną jego część.

     

W filmie „Igrzyska Śmierci: Kosogłos. Część 1” ponownie występują: Jennifer Lawrence, Josh Hutcherson, Liam Hemsworth, Woody Harrelson, Elizabeth Banks. Dodatkowo na ekranie widzimy nowe twarze. Do najnowszej wersji dołączyli  między innymi: Julianne Moore oraz Natalie Dormer. Warto również podkreślić, że wyniki ankiety przeprowadzonej wśród internautów dowodzą, że „Igrzyska śmierci. Kosogłos. Część 1” to najbardziej wyczekiwany film 2014 roku.

 

FILM OBEJRZANY DZIĘKI UPRZEJMOŚCI KINA HELIOS TCZEW.

 

Autor: Tamara Panieczko

Forum:

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz