Dawno, dawno temu, a może całkiem niedawno żyła sobie dobra wróżka o równie wdzięcznym, co dźwięcznym imieniu… Dzwoneczek. Tak mogłaby zaczynać się każda z dotychczasowo powstałych pełnometrażowych filmów animowanych o Dzwoneczku. I chociaż w najnowszej części Dzwoneczek wcale nie jest główną postacią, jej nieodparty urok scala całość i stanowi element przewodni.
Dla widzów, którym znane są poprzednie części przygód Dzwoneczka, nie trzeba przypominać, że bajka przeznaczona jest nie tylko dla najmłodszych. Rodzic, który wybiera się do kina z dzieckiem, zdecydowanie nie będzie się nudzić. Świadczą o tym błyskotliwe dialogi, oraz świetne ich tłumaczenie w polskiej wersji dubbingowej, jak również obecność wspaniałych aktorów, którzy użyczyli głosów oryginalnym postaciom.
Niektórych zapewne zdziwi fakt, jakim sposobem do Przystani Elfów zawitali piraci. Wszystko dzieje się tym razem z winy urażonej dumy Zariny, przyjaciółki Dzwoneczka, która za niesubordynację wobec przełożonych, zostaje ukarana i wydalona z Przystani. Zabiera ze sobą jednak magiczny pył, bez którego wróżki i elfy nie potrafią latać i brata się z piratami, których staje się kapitanem i przewodnikiem. Na ratunek ruszają jednak Dzwoneczek i jej przyjaciółki, czyli wróżki o talentach przyrodniczych. Wspólnymi siłami docierają na statek piratów, gdzie muszą zmierzyć się nie tylko z piratami, ale z samą Zariną. Wkrótce okazuje się też, że wróżki muszą ratować nie tylko zaginiony magiczny pył, ale też Zarinę.
I jak zwykle u Dzwoneczka, dobro wygrywa ze złem, a prosta prawda, że „wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej” potwierdza się także w przypadku zbuntowanej wróżki, która bezpiecznie wraca do Przystani Elfów.
Autor: Milena Leszman-Pelowska