„Automata” – pustynna pustka.

Mamy rok 2044. Panuje smutek, szara rzeczywistość i brak nadziei na lepsze jutro. Radość sprawiają tylko migotające, kolorowe reklamy i chińskie knajpy. Świat po apokalipsie zamarł. Ludzkość ogarnęła przygnębiająca pustka. Społeczeństwo, chcąc zabić monotonną rzeczywistość, wprowadza do swojego życia maszyny, które mają wyręczyć ich w życiu codziennym. Protokoły i odpowiednie zaprogramowanie nowej technologii ma zapewnić bezpieczeństwo, jednak pojawia się problem, o którym tylko jedna osoba się dowiaduje. Czy może go rozwiązać sama?

 

Agent ubezpieczeniowy Jacq Vaucan (Antonio Banderas - znakomity i nagradzany wielokrotnie aktor) pracuje dla ROC Robotics Corp. Codziennie sprawdza roboty, które zachowują się inaczej niż powinny. Pewnego dnia natrafia na robota, który modyfikuje sobie własny protokół poznawczy. Inne maszyny postępują podobnie i wbrew prawu. Nasz bohater oszołomiony i zaskoczony próbuje zrozumieć postępowanie maszyn. Wiąże się to z wieloma kłopotami, które utrudnią życie również jego kochającej żonie.

 

Miasto, w którym wszyscy mieszkają i nikt już nie pamięta jak się nazywało i jak kiedyś wyglądało jest prawdopodobnie jedynym miejscem do schronienia. Nasza piękna, zielona planeta stała się pustą i skażoną pustynią. Odbudowa cywilizacji za pomocą technologii okazuje się tymczasowym rozwiązaniem. Androidy, które ułatwiają życie mają wkodowane dwie określone zasady: samonaprawa i ochrona ludzkiego życia. Wszystko na pozór łatwe i poukładane. Jednak każdy kij ma dwa końce…

 

Film kręcono w Bułgarii pod pieczą początkującego reżysera Gabe’a Ibaneza, pochodzącego z Madrytu. Producentem obrazu jest wspomniany Antonio Banderas. Ogromny budżet, jaki przeznaczono na realizację ekranizacji, pozwolił na to , że możemy oglądać na ekranie tak niezwykłe sceny. Piękne wizualizacje, androidy i maszyny są wymyślnie skonstruowane. Muzyka trzyma w napięciu a fabuła zaskakuje.

 

Ciekawostką jest fakt, że Melanie Griffith nie przypomina siebie - wygląda młodo i atrakcyjnie. Plus dla kosmetyki estetycznej i minus dla naturalnego piękna. Czy w dalekiej przyszłości świat pójdzie tak do przodu, że nie będziemy się starzeć, a „babcia” mając 70 lat będzie wyglądała jak 20-latka? Czy może nasz wizerunek zastąpi plastik lub maska takiego androida?

 

Autor: Diana Izabela Paleczna

Forum:

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz


Załóż własną stronę internetową za darmo Webnode