„Chłopcy z ferajny” - Dobrobyt na rusztowaniach przestępstw.

„Od kiedy pamiętam, zawsze chciałem być gangsterem” – zapewne niejednemu widzowi na długo zapadły w pamięć dosadne słowa wypowiedziane z ust głównego bohatera tego kultowego filmu. Dziecięca fascynacja Henry’ego kryminalnym życiem popycha go w świat okrutnego i bezwzględnego gangu, świat kradzieży, morderstw, narkotyków, prostytutek. „Chłopcy z ferajny”, film  wyreżyserowany przez jednego z najwybitniejszych twórców filmowych Hollywood Martina Scorsese, to jeden z najlepszych filmów w historii kina.

 

Kilkunastoletni Henry marzy o tym żeby zostać gangsterem. Zafascynowany lokalną mafią zaczyna pracować dla Paula 'Paulie' Cicero. Tam uczy się panujących w mafijnym życiu zasad. Mafijni bossowie nie dopuszczają, aby rodzina Henry’ego wiedziała cokolwiek o jego gangsterskim życiu. Ten z kolei będąc trochę starszym poznaje znanego i brutalnego gangstera Jamesa Conwaya. Z czasem okrucieństwo, przemoc oraz wzbogacanie się na przestępstwach staje się dla chłopca czymś zupełnie normalnym.

 

„Chłopcy z ferajny” Scorsese’a  to jeden z najlepszych filmów w historii kina. Znajduje się na liście najlepszych filmów gangsterskich. Zapewne niejednemu widzowi film ten na długo zapadł w pamięć. Scorsese doskonale zobrazował  życie gangsterów, którzy jak widać na ekranie, nawet w więzieniu potrafili sobie dobrze radzić. Wszędzie mieli wtyki i potrafili każdego przekupić. Fakt, że film ten powstał w oparciu o autentyczne wydarzenia jest szokujący. Przerażający jest świat, w którym bogatym można się stać żerując na cudzej krzywdzie, świat, w którym będąc w gangu stale musisz się obracać za siebie, bo ktoś za tobą może tobie strzelić kulkę w łeb usprawiedliwiając to porachunkami z przeszłości, świat, w którym stale czujesz się niepewny, świat, w którym nawet twój najlepszy przyjaciel w najbardziej nieoczekiwanym momencie może tobie podłożyć nóż pod gardło, świat, w którym w każdej chwili możesz wylądować w sądzie dostając wyrok na 25 lat. Twórca filmu wymierzył w widza granat przemocy. Film jest niezwykle szokujący i brutalny. Jak widać na ekranie budowanie swojego sukcesu, wzbogacanie się na cierpieniu innych musi zostać ukarane. Po raz kolejny  zło musi zostać potępione. Sielankowe życie w oparach drogiego alkoholu, prostytutek, kochanek, luksusowych samochodów, drogich domów, świat, w którym nie trzeba stać w kolejkach i można mieć wszystko, nie trwa długo. Henry zafascynowany życiem, w którym nie jest przeciętniakiem, zaczyna poznawać jego czarne strony będąc światkiem morderstw. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że sytuacje te powoli dla niego zaczynają być czymś normalnym i koniecznym.

 

Scena wycięta ze środka filmu, która została również ukazana na samym jego początku, stanowi pewnego rodzaju zwiastun, po obejrzeniu którego będziemy wiedzieli czego możemy się spodziewać od filmu. Scena ta jest krótka mimo to nic nie traci na swojej brutalności.

 

Jak na świetny film gangsterski przystało,  musi on być obsadzony znakomitymi aktorami. Jak w każdym dobrym filmie gangsterskim widzimy Roberta De Niro. Wcielił się on w postać brutalnego gangstera Jamesa Conwaya. Kreacja stworzona przez aktora jest zaskakująco realistyczna. Warto podkreślić, że zagrana przez Ray’a Liotta rola dorosłego Henry’ego była przełomem w jego karierze. Ja osobiście zapamiętałam tego aktora właśnie dzięki temu filmowi. Film ten stał się dla niego najbardziej kojarzoną, rozpoznawalną i zarazem największą rolą w życiu. Podobnie Joe Pesci zasłynął wyrazistą grą aktorską. Aktor wcielił się w zarozumiałego, brutalnego i lekceważącego wszystkich dookoła porywczego gangstera Tommy’ego De Vito. Kapitalna gra aktorska została doceniona. Pesci otrzymał za tą rolę Oskara.

 

Nieodzownym elementem dzieła filmowego jest jak wiadomo muzyka. W dziele Scorsese to ona zsynchronizowana z obrazem powoduje, że obraz i dźwięk tworzą jedną nierozerwalną całość. Muzyka doskonale współgra z genialnym montażem. W „Chłopcach z ferajny” odpowiadał za nią angielski kompozytor Pete Townshend. Wykorzystał on muzykę z lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych oraz osiemdziesiątych. Tworzy ona niezapomniany klimat oddając emocje bohaterów.

 

Można powiedzieć, że film ten po części ma budowę klamrową; początek filmu, gdzie słyszymy słowa wypowiedziane z ust Henriego: „zawsze chciałem być gangsterem” oraz  koniec filmu, gdzie widzimy jak Henry staje się przeciętniakiem, kompozycyjnie obramowuje dzieło tworząc jego swoistą całość. Zakończenie filmu na długo zapadło mi w pamięć. To co najbardziej mnie uderzyło to to, że Henry po tym jak zdecydował się wsypać kumpli z ganku żeby chronić siebie i rodzinę, najbardziej żałował nie tego ile krzywdy dotychczas wyrządził innym oraz tego ilu morderstw świadkiem był do tej pory, tylko tego, że nie będąc już chłopcem z ferajny zostanie przeciętniakiem jedzącym przeciętne jedzenie, stojącym w kolejkach z przeciętnymi ludźmi, ubierającym się zupełnie przeciętnie…

 

Autor: Tamara Panieczko

Forum:

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz


Załóż własną stronę internetową za darmo Webnode