„Skłóceni z życiem” na ekranie i w rzeczywistości
Są filmy, na które trudno patrzeć wyłącznie jako na dzieła artystyczne. Niekiedy za sprawą realnych wydarzeń przytrafiających się osobom zaangażowanym w tworzenie danej produkcji fikcja splata się z rzeczywistością, a sam film zaczyna funkcjonować nie tylko w rejestrach sztuki, ale na przykład jako pożegnanie. Trudno nie myśleć w taki sposób o „Demonie”, Marcina Wrony, „Mrocznym rycerzu” z Heathem Ledgerem w niezapomnianej roli Jokera, która przyniosła mu nie tylko Oscara, ale też samobójczą śmierć, czy „Skłóconych z życiem” (1961) Johna Hustona, ostatnim obrazie, w którym publiczności dane...
„Dama w vanie” vs. zdecydowanie nie-dama w matizie.
Totalny chaos przygotowań świątecznych w połączeniu z pracą, obowiązkami i przyjemnościami zwieńczył Wielki Piątek oglądaniem opartej na faktach projekcji pt: „Dama w vanie”. Film skupiał się na dwóch postaciach, obłąkanej tytułowej damie oraz prowadzącym dialog z samym sobą pisarzu. Przez tę całą 107-minutową filmową podróż zastanawiałam się, z którą z tych osób mogę się bardziej utożsamić?
Zastanowienie przeszło w wyliczenie, w końcu żeby dobrze zbadać sprawę potrzebuję faktów, więc postanowiłam zadać sobie serię niezwykle trudnych pytań. Pytanie numer jeden - czy mam vana?...
Na carskim dworze – transmisja opery „Borys Godunow”
Kolejne nowe zjawisko, które zagościło na ekranach Multikina, to transmisje na żywo oper z desek słynnego Royal Opera House. Na rozpoczęcie sezonu zaserwowano „Borysa Godunowa” Modesta Musorgskiego, który w całości opiera się na rosyjskiej muzyce z XIX wieku. Spomiędzy śpiewanych wersetów wykluła się opowieść o historycznej postaci Godunowa, wybranego przez Dumę na cara, tuż po zaginięciu carewicza Dymitra.
„Borys Godunow” znalazł swoje korzenie w utworze Aleksandra Puszkina, który sam zwrócił się do Musorgskiego z pomysłem stworzenia libretta na podstawie swojego dzieła. Kompozytor...
„Karmazynowy przypływ” – przegląd ścieżki dźwiękowej
„Karmazynowy przypływ” to przedłużenie kinowej idei o świetności kina akcji lat 80. i 90. To właśnie w tamtych czasach powstały takie filmy jak „Predator”, „Szklana pułapka”, czy „Gliniarz z Beverly Hills”. Film jest także kontynuacją świetnej passy kina podwodnego, która rozpoczęła się w 1981 roku premierą niemieckiego filmu „Okręt” Wolfganga Petersena – obrazu ukazującego, że nie wszyscy naziści byli z założenia źli. Nominacja aż do sześciu Oscarów z pewnością stanowiła zachętę dla reżysera, Tony’ego Scotta. Wprawdzie 15 lat później jego „Karmazynowy przypływ” , pomimo trzech nominacji, nie...
„Król lew” – przegląd ścieżki dźwiękowej
W związku ze zbliżającym się niesamowitym wydarzeniem muzyczno-filmowym i kulturowym, jakim jest koncert kompozytora Hansa Zimmera (we własnej osobie), który odbędzie się 30 kwietnia na Ergo Arenie, zdecydowałem się przybliżyć fanom i kinomanom jego najbardziej znaną i nierzadko najlepszą dyskografię. Przez następny miesiąc będę pisał teksty o muzyce do takich filmów jak „Gladiator”, „Ostatni samuraj”, „Mroczny Rycerz”, „Incepcja” oraz „Interstellar”, ale nie zapomnę o tych mniej znanych kompozycjach, jak „Karmazynowy przypływ”, czy „Hannibal”. Na tydzień przed koncertem będziecie mogli...
Misjonarz kina – Krzysztof Kieślowski
W dwudziestą rocznicę śmierci Krzysztofa Kieślowskiego pragnę przybliżyć sylwetkę mistrza kina, którego filmy do dziś poruszają umysły i serca widzów na całym świecie. Począwszy od drogi reżysera ku filmowemu światu, aż po tworzenie telewizyjnego „Dekalogu” i światowych produkcji takich jak trylogia „Trzy kolory”, Kieślowski pozostał wierny swoim ideałom i utrwalił się w historii jako twórca kina moralnego niepokoju.
Miłość do kina narodziła się w małym Krzysztofie tak samo jak w bohaterze filmu „Cinema Paradiso”, gdy razem z kolegami z Sokołowska podglądał filmy z dachu domu...
Część druga. Bajki nie dla dzieci
Kłopotliwy Mickey
Najbardziej znana myszka w historii kina kojarzy się nam ze stworzeniem pogodnym i niezwykle uprzejmym, trzeba jednak zaznaczyć, że nie zawsze tak było. W jedynym z pierwszych filmów z udziałem Mickeya („Galopujący gaucho”, 1928) nasz bohater pali, pije piwo i podrywa dziewczynę! Podobne zachowania nie mogły być jednak dłużej tolerowane i to z kilku względów. Disney – jako pierwszy – dostrzegł w animacji film familijny, film, na który przychodzić mogą rodzice ze swoimi pociechami. Kreskówki, za obejrzenie których zapłacili, aby spędzić wspólnie miłe popołudnie nie...
Z ponowną wizytą u Szekspira – transmisja sztuki „Koriolan”
W zeszłym tygodniu na łamach Filmowo można było przeczytać pierwszą, wychodzącą spod moich rąk, próbę recenzji brytyjskiej sztuki teatralnej, którą miałam okazję podziwiać na ekranach Multikina. Moje zainteresowanie tą nową możliwością spotkania z kulturą, skłoniło mnie do ponownej wizyty w kinie. Tym razem uczestniczyłam w retransmisji „Koriolana” w wykonaniu teatru Donmar Warehouse. Sztuka ta okazała się zupełnie odmienna od poprzedniej, baśniowej „Zimowej opowieści”, przez co wymagała nie lada wysiłku intelektualnego trwającego ponad trzy godziny. Ku mej uciesze trud ten okazał się...
Bajki nie (tylko) dla dzieci, czyli krótka historia filmu animowanego
W dzisiejszych czasach pokutuje przekonanie, że film animowany to gatunek przeznaczony dla dzieci, z którego – jak z ulubionych tenisówek czy plecaka z Batmanem – z czasem się wyrasta. Ten pogląd ściśle wiąże się z zupełnie niezrozumiałym dla mnie przekonaniem, że produkcja zrealizowana w technice animacji jest „niepoważna” (czy dlatego, że nie śledzimy w niej perypetii prawdziwych, to jest nieanimowanych postaci?), a zatem nierzadko traktowana z przymrużeniem oka i/lub uśmiechem wyższości kogoś, kto ogląda tylko „prawdziwe” filmy. Nie raz i nie dwa słyszałam nawet głosy, że od pewnego...
Teatr kontra kino – retransmisja sztuki „Zimowa opowieść”
Po raz pierwszy uczestniczyłam w transmisji sztuki teatralnej na kinowym ekranie, więc proszę o wyrozumiałość czytelników tego tekstu. Choć nie jestem ekspertem w dziedzinie teatru, postanowiłam skorzystać z oferty Multikina, który wyszedł z wyśmienitą inicjatywą, aby pokazywać widzom największe brytyjskie sztuki. W miniony czwartek tuż przed seansem zadawałam sobie pytanie: czy wybranie się do kina na podgląd sztuki teatralnej jest zabiegiem bagatelizującym sztukę wysoką? Okazało się, że odpowiedź wcale nie jest taka prosta.
Jakież było moje zdziwienie, gdy przygotowując się do...